Dlaczego myślicie, że to Neko (prowadzi pamiętnik Jane) pisze te pamiętniki?
Miyoshi czuję się niedoceniana T^T
To moi to wszystko napisała.
Dobra, bez zbędnego pierdzielenia!
~~
Odór śmierci był coraz silniejszy. Przystanąłem i otworzyłem notatnik.
Przekartkowałem go.
-Ile dusz jest spisanych na dzisiaj...-mruknąłem- tragedia.
Zamknąłem notatnik i schowałem go.
Od tego smrodu już boli mnie głowa.
Nie zważywszy na to ruszyłem w drogę, drogę do piekła.
Tego dnia, jakoś wszystkie kolory wyblakły, albo przynajmniej tak mi się zdawało.
Na szarą warstwę padała szkarłatna czerwień. Powoli, kropla, po kropli.
Byłem już coraz bliżej. Smród mocno uderzał w moje nozdrza.
Ujrzałem świat. Świat bez kolory. Kolory wyblakły lub też nigdy takich nie było.
Twarze trupów nie miały wyrazu, a od ich bladej skóry odbijało się blask płomieni.
Patrzyłem na to. Teraz świat nabrał koloru. Szkarłatna czerwień dominowała nad szarością.
Prawdziwa rzeź. Anioły i demony toczyły walkę na śmierć i zycie a wokół nich tańczyły pomarańczowoczerwone płomienie. Przyglądałem się. Nie mogłem zrobić nic więcej.
Objąłem całe pole walki moim wzrokiem i czekałem na osobę, która przyciągnie moją uwagę na tyle, abym mógł popatrzeć na jej ostatnie chwile.
Otworzyłem swój notatnik. Wyjąłem długopis i zacząłem skreślać martwych.
Po chwili moją uwagę zwróciło jedno nazwisko.
-Jane Arkensaw urodzona...-mamrotałem pod nosem - data śmierci 10 IX 2014 godzina 08:49:15
Spojrzałem na zegarek.
-8:10
Wydaję się to być interesujące...Postanowiłem to sprawdzić.
Spojrzałem ostatni raz na obraz wojny.
-Pierwszy...
Po chwili ruszyłem w stronę Jane.
Jestem ciekaw, jak zareaguje na śmierć...
Większość nie chce się rozzstawać z tym światem, ale znajdują się też tacy co nie doceniają daru życia. Odierają je sobie. Bemyślmność. Myślą, że "po tamtej stronie" będzie lepiej.
Samobójcy to tchórze, ale również ludzie odważni.
tchórz- pogard. «człowiek łatwo ulegający uczuciu strachu»
odwaga
- «śmiała, świadoma postawa wobec niebezpieczeństwa»
Bo któżby miał odwagę zabić własnego siebie?
Skończyłem nad tym rozmyślać, gdyż dotarłem do...jaskini?
Zauważyłem za głazami coś błyszczącego.
Odsunąłem kamień i zobaczyłem żelazną bramę.
Postanowiłem jej nie ruszać i przeniknąłem przez głazy. W jaskini była wydrążona mała jama, a do tego w jej wejściu zamontowano żelazne drzwi i przysypano to głazami.
Zobaczyłem dziewczynę. Siedziała przy ścianie. Nie widziała mnie.
Wstała i zaczęła walić w ścianę.
-Cholera! Jeff ty idioto!
Otworzyłem notatnik.
-Jane Arkensaw...tak? - mruknąłem pod nosem.
Dziewczyna opwróciła się gwałtownie.
-Kto to?!
-Można by rzec, że Śmierć.
Koniec części II