niedziela, 30 sierpnia 2015

UWAGA! PLAGIAT!

Opowiem wam pewną historię, która przydarzyła mi się… Dzisiaj. Tak, dzisiaj. Wystarczyło mi parę godzin i konsultacja z Miyoshi, żeby napisać ten post. Mowa jest o chamskim i poniżej krytyki plagiacie. Na pewno część z was wie czym jest aplikacja „Wattpad”. Dla tych co nie wiedzą: aplikacja na urządzenia mobilne, gdzie możesz pisać opowiadania i dzielić się swoją twórczością. Pewna kochana AŁtoreczka tak postanowiła zrobić. Jak się domyślacie jej opowiadanie było na temat creepypasty. Pierwsze rozdziały, wciągające. Opisała początek paranoi Jeff’a dość logicznie (bo nikt mi nie wmówi, że w oryginale jest to logiczne), więc gdzie problem? Im dalej tym gorzej.  Zacznijmy od tego, że trzy kochane osóbki trafiają pod dach Slendera. Nie trudno wpaść na pomysł, że mowa o Jane, Jeff’ie oraz Sally. Przeżyłabym to. Świat przedstawiony taki jak u nas w milionach innych historiach. Jednak AŁtoreczka szczerze mogłaby sobie odpuścić kilka szczegółów. Nadal nie potrafi wytłumaczyć tak wielu podobieństw typu: walki o łazienkę, gdzie również wygrała Sally, NIESAMOWICIE podobne dialogi, choćby wtedy, gdy Jane i Jeff tłukli się i doszło do nich, że Slendiego jeszcze nie ma. Śmieszne, że nawet ich obowiązki jakie otrzymali od wujka wyglądają jak Ctrl+c, Ctrl+v. Zagubienie się Sally, bo nasza parka o niej zapomniała i nie odebrała ze szkoły. Och, aŁtoreczko, jak tyś na to wpadła? Slendy pominął drobny druczek, doprawdy? Dalej tylko lepiej. Do opowiadania trafia jakaś Miss Jackson (najmocniej przepraszam aŁtoreczkę jeśli pomyliłam jakoś nazwę). I co dalej? Sytuacje takie jak zamknięcie w składziku, czy brak snu z powodu strachu. Pamiętacie te piękne i romantyczne momenty? Kiedy Jeff tulił Jane… tfu! Co ja gadam! Kochana aŁtoreczka w tych momentach zastąpił Jane swym wspaniałym tworem jakim jest Miss Jackson. Nie wiesz moja droga jak to zabolało! BO JEFF JEST TYLKO I JEDYNIE MÓJ!!! (nie mówię, że jestem jego psychofanką, ale osoba która opiekuje się jego pamiętnikiem to kompletnie co innego). Rozmawiałam z ałtoreczką na ten temat. Kochana dziewojka kłamała prosto w telefon, mówiąc że nie zna naszego bloga. Wiem, że to żałosne, ale... Nasza droga zarzuciła, że ona już dawno, dawno temu wpadła na ten pomysł wraz z przyjaciółką. Jeśli mamy się bić. Nasz blog istnieje już ponad rok (właśnie, rocznica była, a my jak te słupy soli), a ona zaczęła to „swoje” dzieło w te wakacje. Nie da się ukryć, że pewna osoba zwróciła na te podobieństwa uwagę w komentarzu. Tak naprawdę do tej chwili wiele nie miałam do aŁtoreczki prócz plagiatu, który się zdarza często. Ale to co zobaczyłam zmusiło mnie do roztrzaskania kilku ołówków. Komentarz z uwagą typu "Wyczuwam tu inny blog..." spotkał się z odpowiedzią mniej więcej głoszącą, że tak, był taki blog. Przyznała się i wszystko cacy. Szkoda, że aŁtoreczka wtedy dodała, że to był JEJ blog i z powodu zepsucia się bloggera zaczęła dodawać na wattpadzie. Tak bezczelnego podszycia się nie widziałam dawno. Chamsko i bezpodstawnie okłamała innych. I to najbardziej mnie ugodziło. JEJ blog się zepsuł i zaczęła pisać tutaj. Śmieszniejszej rzeczy nie słyszałam. W dodatku, prosząc ją o link spotkałam się z odmową, gdyż jak to ona określiła „blog się zesrał” i go usunęła. Przez to również wprowadziła parę osób w błąd. Istnieje oczywiście możliwość, iż miała własnego bloga faktycznie, aczkolwiek skoro były na niej te same wydarzenia jak u nas nadal jest to plagiat. Kochana aŁtoreczko! Czekam na dalsze części i zerżnięte pomysły prosto spod naszego pióra. Życzę Miss Jackson udławienia się papierosem, które tak pali jak zawodowy mafioza. Powiedz, co dalej? Zoo? Kino? Może zjazd kucyków? Doprawdy, dodanie paru postaci  i zmienieniu ich w sytuacjach nie sprawi, że nie będziesz już zwykłym złodziejem. Gdybyś tylko przyznała pod koniec rozdziału, że inspirowałaś się nami nie zwróciłabym na to uwagi, jednak w tej chwili… Jestem w stanie powiedzieć, że spotkałam właśnie jedną z najbardziej parszywych osób, które stąpają na ziemi. Jesteś zaraz po Andy, która krótko mówiąc zerżnęła ode mnie prawie wszystko. Podsumowując: mamy psychofanki, które upierają się, że tworzą z nami bloga co wcale tak nie wygląda. Zwracamy się również z prośbą do was. Gdybyście gdziekolwiek spotkali się z podobną sytuacją, prosimy o zawiadomienie. Być może jest to zwykły blog z opowiadaniem, lecz kradzież to kradzież.
(Nawet nie wiecie jak bardzo w całym tekście miałam ochotę użyć słów takich jak:  dzi*ka, s*ka itp. Jednak postanowił zostać na poziomie, mimo że zwykłe słowa nie wyrażają w pełni mojego oburzenia.)
+Wypowiedź Miyoshi na ten temat:

Rozumiem, że można z czegoś czerpać inspirację, ale gdy dwie prace są do siebie łudząco podobne to chyba coś jest tu nie tak. Nie jest to zbyt przyjemne dla autora, który sam to wymyślił i napisał. Nie mam nic do "autora" tamtego opowiadania. Jednak mimo wszystko czuję się okradziona.









2 komentarze:

  1. O boże,wy też macie już plagiaty?
    Aż chce mi się wytargać za włosy te suki!
    Przepraszam za niestosowne słowa,ale mi też robią plagiaty i mam tego dosyć!Zawsze muszę dyskutować z kilkoma czytelnikami i plagiatującym na temat zerżnięcia opowiadania,a potem przez kilka godzin przedstawiać dowody :/ Ale przynajmiej kasują bloga ;-;
    Wiem co czujecie,powinnyście to zgłosić.
    Spróbuję wam pomóc ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest naprawdę chamskie. Mi też kiedyś skopiowano moje opowiadanie i wiem, że to nic fajnego. Powiem więcej- to wredne i nieuczciwe. Osoba (nie chce przeklinać) która to zrobiła jest poprostu złodziejką! Starajcie się jednak nie przejmować tym zachowaniem, bo jesteście lepsze i oryginalne- jedyne w swoim rodzaju, najlepsze!!!! Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się :*

    OdpowiedzUsuń