poniedziałek, 8 grudnia 2014

Pamiętnik~10.09.2014r. (cz. III)

Dziewczyna wpatrywała się we mnie.
-Koleś, to nie pora na żarty. I w ogóle jak tu wlazłeś?!
-Koleś?
-Boże...jaki nie ogarnięty...
Westchnąłem i zignorowałem jej odzywki.
-Zbliża się godzina twojej śmierci.
-Szczerze, to mi to jest obojętne, bo nikomu na mnie nie zależy. Nikt nie ruszy dupy by mnie uratować.
-Nikt? A ten chłopak?
-Chodzi ci o Jeff'a?
-Nazwisko
-Jeff'a? Woods...
Wyciągnąłem notatnik.
Przekartkowałem go i...
Woods...woods...woods...
Hmmm...
-Jest - oznajmiłem.
-I co?
-Zależy ci na nim?
-N-nie! Nie obchodzi mnie, ani trochę, los tego kaszalota!
Spojrzałem na nią.
-Czy aby na pewno.
-No...może troszeczkę, al-przerwałem jej.
-On już raz "umarł"...- przerwałem - będzie żył dosyć długo, ale umrze tragicznie.
Jane jakby się wystraszyła.
Kiedy to zauważyłem pomyślałem, że przeprowadzę mały eksperyment.
-Chodź- wyciągnąłem do niej rękę- pokażę ci coś.
Dziewczyna zawahała się.
-Co?
-Pokaże ci coś, co ludzie nazywają wspomnieniami. Twoją przeszłość.
Niepewnie chwyciła mnie za rękę.
Przeniosłem nas do rzeki wspomnień Jane.
Dookoła nas była pustka.
Dziewczyna z niedowierzeniem patrzyła na upływające wspomnienia.
Nagle zwróciła uwagę na jedno z nich.
-Mamo...- wyszeptała. W kącikach jej oczu pojawiły się łzy.
-Choć- rzuciłem krótko i przeniosłem nas tam.
*Na drodze stała kobieta z małą dziewczynką. Śmiały się. Były szczęśliwe.*
Jane patrzyłs na to i chciała podejść, ale nie mogła. Matka jej nie widziała. Była obserwatorem.
Mogła tylko trwać i patrzeć na "wspomnienia", tak jak każdy człowiek.
Czasu nie da się cofnąć, a śmierci oszukać.

1 komentarz:

  1. Ekhem... Chodź, nie choć. To dwa zupełnie różne słowa:-)

    OdpowiedzUsuń