środa, 10 września 2014

Pamiętnik Jeff The Killer - 25.08.2014r.

Obudziłem się w nocy. Rozejrzałem się i zauważyłem, że światło w łazience było zapalone. Czyżbym go nie wyłączył? No z moją pamięcią nie jest najlepiej...
Wstałem przetarłem oczy i ruszyłem w stronę światła (rozpędzeni prosto w stronę słońca!).
Wkroczyłem do pomieszczenia i szok. Na lustrze namazane kremem było:
"Tak, zależy ci na niej..."
I takie dafuq?
Przeszukałem całą łazienkę i nic. Nikogo nie było. Jedyną "poszlaką" była woń męskich perfum. Był to znajomy zapach...

[Rano]
Pobudka znów o ósmej. Cholera, nie wyspałem się przez tą akcję w nocy. Jeszcze musiałem ten krem ścierać. Wszedłem znów do łazienki. Spojrzałem w lustro. Tak, to co chciałem widzieć kiedyś i chcę widzieć i teraz.
Zebrałem się i zlazłem na śniadanie. Znów zjedliśmy śniadanie w ciszy.
Znów wszyscy zmierzali do pok... ej zaraz, zaraz tym razem do salonu.
-Dzisiaj, trzeba będzie uzupełnić spiżarnie. Kto chce się tym zająć?
Las rąk.

-Ooooooo Jeff, Slendi, widzę wasz zapał.


-Eeeeee, wiecie ja nie mogę, bo czytam książkę. - wymyśliłem coś na szybko.
-A jaaaaa - Slendi się rozejrzał - O patrzcie Rihanna!
Odwróciliśmy się, lecz kiedy chcieliśmy na niego spojrzeć jego już nie było.
Taaaaaaa, wuuuuujek.
Ok, więc ja się szybko zawinąłem do pokoju.
Gdy byłem już w pokoju usiadłem na łóżku.
-Jednak jej to powiem...
Przez następną godzinę zastanowiłem się jak by to ubrać w słowa. W końcu znalazłem odpowiednie (słowa).

Szedłem przez korytarz, gdy nagle zobaczyłem szybko idącego Alfred'a. Minął mnie.
Postanowiłem go olać. Gdy byłem przy drzwiach do pokoju Jane postanowiłem,  że wejdę bez cackania się.
Wszedłem i usiadłem na stołku, na którym wcześniej siedziałem.

Zaczęliśmy rozmowę. Przypomniałem Jane o tym wszyyyyystkim co wspólnie przeszliśmy. I powiedziałem jej... że....zależy mi na niej. Po tym wyszedłem z pokoju. Kierowałem się w stronę swojej sypialni.

Kiedy byłem już w swoim pokoju sięgnąłem po notes i zacząłem rysować. Raczej bazgroliłem,a nie rysowałem, ale to szczegół. Później odłożyłem notes i położyłem się na łóżku.
Odetchnąłem z ulgą. Po jakimś czasie zasnąłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz